Anteny do łączności EME
Witam
Zaczęło się od prezentacji precyzyjnego siłownika. Temat zboczył w kierunku radiolokacji, więc dorzucę parę słów od siebie. Tak się złożyło że w latach 80tych po zakończeniu nauki zostałem wcielony do na rok do wojsk OPK i tam dosłużyłem się pierwszego stopnia oficerskiego. Obiekt (cel) wykrywany jest przez odległościomierz (np Jawor), którego antena obraca się ze stałą prędkością. Kształt anteny (rozbudowana w osi poziomej) daje bardzo mały kąt promieniowania w płaszczyźnie poziomej co pozwala na ekranie wskaźnika precyzyjnie określić azymut odległość i skład celu ( pojedynczy lub grupa ). Operator tworzy meldunek zawierający azymut odległość i skład celu. Wahająca się antena wysokościomierza jest naprowadzana ręcznie na azymut zawarty w meldunku i operator wysokościomierza uzupełnia meldunek o wartość wysokości celu. Kształt anteny wysokościomierza jest właśnie taki aby zapewnić jak najmniejszy kąt wiązki w płaszczyźnie pionowej. Meldunekjest weryfikowany po każdym obrocie podstawy czasu wskaźnika (anteny) odległościomirza. Operatorzy i planszecista (stoi za pleksą) są na jednej linii audio. Planszecista nanosi opisany cel kredką (dermatografem) pisząc od prawej do lewej aby wodzowie czytali normalnie. Tak z grubsza wyglądało to ponad trzydzieści lat temu. Jak jest teraz nie wiem i nie chcę wiedzieć, bo to tajemnica. Podstawy radiolokacji nie zmieniły się, są opisane w monografii "Radar Handbook" McGRAW-HILL BOOK COMPANY 1970 (jest też przedruk po rosyjsku 1978r).
Andrzej

PS
W tamtych latach byłem jeszcze młodym i niedoświadczonym amatorem. Wiem że ŚP Zdzisław SP6LB robił eksperymenty z odbiorem echa EME na wysokościomierzu radiolokacyjnym w Jeleniej Górze. Może ktoś ma wiedzę na ten temat?


  PRZEJDŹ NA FORUM