Anteny do łączności EME
@SP6JLW Nie agregat z dwusuwowym dieslem ale turbine odrzutową typu 2W-8 z generatorem napięcia 400kVa. Turbina czyli inaczej silnik od helikoptera przerobiony na agregat 6,3 kV 400Hz.Bagatela - czterdzieści tysięcy obrotów na minutę. Niektórzy na oczy czegoś takiego nie widzieli a P-40 miała to jako wyposażenie fabryczne. Ja na tym pracowałem i miałem okazję to konserwować na tzw."przejściach". Bo to się praktycznie nie psuło. Startowało to automatycznie w oparciu o układy bistabilne. Trzeba było tylko dekiel z tyłu otworzyć. Na innych stacjach otwierał się i zamykał automatycznie. Co prawda potrafił wyżłopać 100 litrów paliwa na 8 godzin pracy ale zbiornik miał wielokrotnie większy więc nie raz całą dobe się toto kręciło. Fajne były czasy, ustawiając radiostację na przelotowy kanał mozna było słyszeć i widzieć cywilne samoloty. Jak było wspóldziałanie jednostek, przychodził kontroler - nawigator z danej jednostki dostawał "trubku" do ręki i prowadził maszyny jak trza! A byli też wariaci nie piloci, oj byli. Standardem był przelot na pełnym ciągu ( poddzwiękowym) nad obozem kiedy nie mające dyzuru obsługi szły na obiad bardzo szczęśliwy. Następowało powszechne łapanie czapek i namiotów co słabiej postawionych. Fajne były czasy...


  PRZEJDŹ NA FORUM