Aktualizacja azymutu anteny poarabolicznej
Bardzo ciekawy artykul..
Musze powiedziec ze system robi wraznie.. szerokosc wiazki taka jak szerokosc katowa ksiezyca... przy precyzyjnym namierzeniu caly sygnal (no, chodzi o kat polowy mocy) wali w Ksiezyc, nic nie idzie bokami.
Z moich wyliczen wynika ze w minute Ksiezyc 'wedruje' o pol swojej szerokosci katowej, tak wiec precyzja 0.1* w pelni uzasadniona.
Gratulacje wykonania! Pomysl z kolem do stabilizacji ukladu bardzo mi sie spodobal, w mojej lokalizacji wiatr moze dawac sie we znaki, myslalem poczatkowo o kasowaniu luzow jakas sprezyna, ale uklad kolo (od rowera) - linka - ciezarek jest duzo lepszy.

Mam kolejne pytanie, chyba nie warto zakladac nowego tematu..

Mamy tower, mamy jakas parabole, rotor, sterownik.. jak w praktyce najprosciej wykonac kalibracje ukladu wzgledem stron swiata? Chodzi mi o to, zeby (pomijajac luzy) po ustawieniu przez sterownik azymutu np.235* bylo to faktycznie 235* a nie +- 3*... przy paraboli 20dB wiazka polowy mocy ma 5* wiec niby jakas tolerancje mamy, ale wiadomo ze caly zestaw bedzie tak wydajny jak jego najslabszy element.. 5* wiazka +- 3*niedokladnosc i juz nam pol szerokosci Ksiezyca wychodzi poza wiazke polowy mocy.. (5/2 +- 3 = 0.5/2 = 0.25*), dodajmy jeszcze luzy, wiatr..

Szerokosc wiazki wbrew pozorom wcale problemu nie rozwiazuje, bo jesli mamy 5* wiazke a 0.5* Ksiezyc, to nawet jak trafimy srodeczkiem wiazki i tak nam duzo idzie bokami.. nie liczylem jeszcze, ale cos przeczuwam ze przy paraboli 50dB i wiazce 0.5* ten sam blad Az/El wprowadzi mniejsze straty niz 20dB i 5* wiazki.. a gdzies czytalem ze sygnal uzyteczny dla EME odbijany jest przez ok 10% powierzchni Ksiezyca... tej widocznej z Ziemi, nie calej


  PRZEJD NA FORUM