Czas na zmianę przyzwyczajeń - nowe sposoby licencjonowania oprogramowania
podobny 'ficzer' ma niestety dobry program do logowania zawodów EI5DI. A co do tematu wątku to skądś my już to znamy wesoły był taki mercedes co się nie psuł i można nim było jeździć kilkanaście lat ale się producentowi nie opłacało wiec to co dobre trzeba popsuć. Z profesjonalnym oprogramowaniem podobnie (w automatyce, w telekomunikacji) raz zainstalowane działało bez żadnej ingerencji. Model licencjonowania oparty na starych zasadach (wyprodukuj dobre, sprzedaj prawo do używania bez ograniczeń czasowych, utrzymuj płatny serwis) już się jakoś nie opłaca. Nie wspominam już nawet o MS czy Jabłku bo giganci mogą dyktować warunki ale trend schodzi niżej i nawet niewielkie niszowe firmy zaczynają korzystać w tych chwytów. Ratunek (może) w open source tyle że zapaleńców chcących rozwijać coś bez zysku jakby coraz mniej. Artykuł nie opisuje modelu w którym co prawda licencja jest darmowa ale opłatą jest projekt który robisz bo korzystając z darmowego narzędzia niejako 'oddajesz' społeczności to co za jego pomocą stworzyłeś. Tak działają np. programy do projektowania PCB czy fajna alternatywa dla PowerPointa - Prezi


  PRZEJDŹ NA FORUM