Przekaźnik koncentryczny przy LNA. |
Mirek, niektóre rozwiązania mają podłoże historyczne. Pierwsze przedwzmacniacze na tranzystorach bipolarnych, w stanie wyłączonym miały bardzo wrażliwe złącze baza-emiter, stąd w czasie nadawania nie wyłączało się zasilania. Aby tranzystor się nie wzbudzał, obciążano wejście opornością 50 OHm. Podobnie wyglądała sytuacja przy użyciu tranzystorów FET. Pierwsze MOS-FET były jeszcze bardziej wrażliwe niż tranzystory bipolarne, niektóre miały bramkę zabezpieczoną diodami, stąd obciążanie wejścia opornością aby tych diód nie spalić przy niskiej separacji toru rx i tx. Dopiero współczesne MOSFET-y umiały znieść spory sygnał na wejściu. Innym, często nie zauważanym zabójcą tranzystorów wejściowych są stany nieustalone przy załączaniu i wyłączaniu zasilania równocześnie z przełączaniem N-O. 'Niewinny' kondensator elektrolityczny w zasilaniu podtrzymuje napięcie zasilające przez relatywnie długi okres w stosunku do częstotliwości granicznej tranzystora, aby kilku-kilkunasto centymetrowy odcinek koncentryka do przekaźnika (już przełączonego na nadawanie) utworzył obwód o jakimś przypadkowym rezonansie na KF i wzbudził go, w konsekwencji uszkadzając go. Dlatego, mimo iż obciążanie 50 OHm jest mniej skuteczne jeśli idzie o separację układu N-O, to jest bezpieczniejsze w sytuacji opisanej wyżej. 73's de Staszek SP6GWB |